Sygnalizacja świetlna przy skrzyżowaniu ulic Żeromskiego i Makuszyńskiego budzi oburzenie wśród okolicznych mieszkańców. Czas, jaki łączy jej początek i koniec wynosi 11 sekund. ,,Nawet przebiec się nie da” – mówi jedna z bielanianek. W związku ze spływającymi na ten temat skargami, członkowie Rady Osiedla Olszyna postanowili wystosować wniosek o kilkusekundowym przedłużeniu światła.
W tym artykule przeczytasz m.in.:
- o szczegółach problemu,
- jakie rozwiązanie proponuje samorząd,
- czy podobne remedium wdrożone będzie w innych lokalizacjach.
O przejściu dla pieszych przy ul. Żeromskiego i Makuszyńskiego jest głośno już od kilku miesięcy. Liczne media rozpisują się na temat rekordowo krótkiego czasu, jaki mają piesi na przejście z jednej strony ulicy Żeromskiego na drugą. Sygnalizacja przy ulicy Makuszyńskiego daje im na to bowiem 11 sekund.
Ogromne natężenie ruchu
Feralne przejście dla pieszych zlokalizowane jest przy skrzyżowaniu ulic Żeromskiego i Makuszyńskiego. Obszar ten stanowi istotne dzielnicowe połączenie, gdyż jest to ostatnia prosta przed wjazdem na rondo Haliny Szwarc – drzwi wejściowe Serka Bielańskiego. W związku z tym droga ta jest jedną z tych, o największym natężeniu ruchu na terenie dzielnicy.
Ze względu na swoje położenie przejście użytkowane jest przez niemalże każdą grupę wiekową. W pobliżu zlokalizowane są placówki takie jak: Przedszkole nr. 182, Szkoła Podstawowa nr. 187, przychodnia lekarska czy punkty handlowe. Z każdej strony przejście otoczone jest osiedlami mieszkalnymi. Co więcej, sąsiedztwo stacji metra Słodowiec przysparza dodatkowego ruchu. Dlatego też w głównej mierze ulicę pokonują rodzice z dziećmi, młodzież czy osoby starsze.

,,Trzeba biec”
Przejście, które z uwagi na bezpieczeństwo korzystających z niego osób nie powinno wzbudzać wątpliwości, jest jednak źródłem kontrowersji. Wszystko to przez czas, jaki sygnalizacja daje przechodniom na jego pokonanie.
Całość procesu pokonania przejścia trwa niemalże minutę. Proporcje między oczekiwaniem, a pokonaniem odcinka nie są jednak wyrównane. Czas, jaki mają pojazdy na swój przejazd, wynosi 51 sekund. To niemalże pięciokrotność tego, co oferowane jest pieszym. Od momentu zapalenia się zielonego światła do zmiany na czerwone mija 11 sekund.
Mieszkańcy jednogłośnie uważają, że czas ten jest stanowczo za krótki. W końcu pokonanie ulicy w 11 sekund jest już utrudnieniem dla osoby w pełni sprawnej fizycznie, która zmuszona jest przejść je szybkim krokiem. Niestety, dla najmłodszych, niepełnosprawnych oraz osób starszych przeprawa na drugą stronę ulicy w takim tempie jest znaczącą przeszkodą. Wskutek tego docierają na drugą stronę ulicy kilka sekund po zapaleniu się czerwonego światła, co znacząco zagraża ich bezpieczeństwu. – Nawet przebiec się nie da – mówi jedna z bielanianek.

Walka o sekundy
W odpowiedzi na apele mieszkańców Patryk Bernardelli i Krystian Głuch (kolejno: przewodniczący i sekretarz Rady Osiedla Olszyna) wystosowali wniosek w sprawie wydłużenia zielonego światła na problemowym przejściu.
– Wnioskujemy o wydłużenie czasu światła dla pieszych w tej lokalizacji, ponieważ jest to kluczowe przejście bezpośrednio prowadzące do przedszkola, przychodni, czy Szkoły Podstawowej nr. 187 wprost z metra. Mieszkańcy wielokrotnie zwracali uwagę na absurdalnie krótki czas przejścia – również w materiale przygotowanym przez Teleexpress – mówi Krystian Głuch.
Wniosek skierowany jest do Biura Zarządzania Ruchem Drogowym w Warszawie. Olszyński samorząd proponuje wydłużenie czasu trwania zielonego światła do 15 sekund. Długość przejazdu dla samochodów pozostałby bez zmian.

Plan czy utopia?
Czy walka ta ma rację bytu? Dzielnicowi społecznicy składali już w tej kwestii interwencje, jednak bezskutecznie. Urzędnicy z Biura Zarządzania Ruchem Drogowym powoływali się na Rozporządzenie Ministra Infrastruktury i Budownictwa z dnia 2 marca 2021 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych, które mówi, iż zielone światło dla pieszych powinno mieć długość co najmniej 8 sekund. Ich zdaniem na 12-metrowe przejście dla pieszych, 11-sekundowe światło jest wystarczające.
Samorządowcy jednakże się nie poddają i ponawiają apele o przedłużenie trwania zielonego światła. Co więcej, planują złożenie podobnego pisma w sprawie przejścia dla pieszych przy ul. Kasprowicza i Makuszyńskiego.
– Czas trwania świateł w tej lokalizacji według części mieszkańców jest zbyt długi, a ruch niewielki. Najpierw jednak czekamy na odpowiedź na wysłane już pismo – dodaje Krystian Głuch.


