Po roku od poprzedniego wywiadu z burmistrzem Bielan Grzegorzem Pietruczukiem przyszedł czas na weryfikację ówczesnych zapowiedzi. Rozmawialiśmy o przedszkolach, szkołach, Centrum Wsparcia Seniora, bazarku przy ul. Broniewskiego, stadionie Hutnika i strefie płatnego parkowania.
M. Pawłowski: Panie burmistrzu ponad rok temu widzieliśmy się podczas podobnego wywiadu. Rozmawialiśmy wówczas o planach na nadchodzący (wtedy 2021) rok. Zapowiadał pan szereg inwestycji. Mam je wypunktowane i chciałbym prosić o trzy zdania komentarza do każdego punktu. Na pierwszy ogień weźmy dwa przedszkola – przy ul. Brązowniczej i przy ul. Tołstoja.
G. Pietruczuk: Decyzja była taka, że przedszkole przy ul. Brązowniczej będziemy nie tylko modernizować, ale rozbudujemy je również o dodatkowe sale dla dzieci. Z kolei przedszkole przy ul. Tołstoja zostanie nadbudowane, będzie nowy, duży blok kuchenny, Dodatkowo powiększymy sale dla dzieci i wydzielimy nowe pomieszczenia do zajęć ruchowych. Pozyskaliśmy również dodatkowe 650 tysięcy złotych na nowy plac zabaw przy przedszkolu.
Aktualnie trwają prace projektowe, następnie wykonawcy wystąpią o pozwolenie na budowę i będą mogli ruszyć z pracami. Obie inwestycje planujemy zakończyć w przyszłym roku.
🔴 Ostatnie dni roku bardzo pracowite ◾ Ruszył przetarg na II etap modernizacji szkoły przy ul. Arkuszowej 202 będącej…
Opublikowany przez Grzegorza Pietruczuka – Burmistrza Dzielnicego Bielanego Środa, 29 grudnia 2021
Przedszkola będą przestronne, nowoczesne i bardzo dobrze wyposażone. Planujemy sale sensoryczne, sale do gimnastyki i sale treningowe. Za moich czasów czegoś takiego nie było, no ale teraz mamy zupełnie inny świat.
Drugim punktem na mojej liście jest Centrum Wsparcia Seniora przy ul. Broniewskiego 56. Mijam je codziennie i widać, że coś się tam dzieje. Na jakim etapie są prace? Kiedy koniec?
Od wielu miesięcy pracuje tam ekipa budowlana. Ruszają prace wykończeniowe. Na parterze zaplanowano jadalnię wraz z zapleczem kuchennym, portiernię, salę do zajęć, szatnię oraz toalety. Na piętrze seniorzy skorzystają z dwóch sal do zajęć, pomieszczenia do wypoczynku, sali do rehabilitacji ruchowej oraz toalet. Poruszanie po budynku ułatwi winda. Na jesieni budynek będzie gotowy, następnie wyposażenie i odbiory techniczne. Mam nadzieję, że pod koniec roku pierwsi seniorzy skorzystają z oferty zajęć.



Źródło: Facebook/Grzegorz Pietruczuk – Burmistrz Dzielnicy Bielany
Kolejny punkt z listy – generalny remont szkoły przy ulicy Arkuszowej. Chyba jeden z większych projektów. Czytałem jakiś czas temu załącznik dzielnicowy do budżetu miasta i w rubryce z tym projektem wpisana była jakaś kosmiczna kwota.
Budynek wymaga kapitalnego remontu.
Tak kapitalnego, że ma się składać z dwóch etapów o ile pamiętam?
Dokładnie tak. Pierwszy etap to był etap odwodnienia. Było to potrzebne, ponieważ są tam cieki wodne, które podmywały budynek i powodowały, że szkoła zaciekała, był grzyb, czy różnego rodzaju problemy z instalacjami. Najpierw cały teren trzeba było osuszyć. Zamontowaliśmy dziesięć zbiorników, które zbierają tę wodę. Zabezpieczyliśmy podziemia szkoły przed wilgocią. Teraz czekamy na sesję Rady Miasta i mam nadzieję, że dostaniemy dodatkowe pieniądze, brakujący milion złotych i podpiszemy umowę na drugi etap.
Przebudowa szkoły będzie połączona z remontem skrzyżowania ul. Estrady i Arkuszowej. Tamta okolica zmieni się w ciągu najbliższych miesięcy bardzo, bardzo mocno.
Przeczytaj również: Od środy PESEL dla Ukraińców
Kolejny punkt z mojej listy. Obiekt sportowy przy Marymonckiej. On już został oddany do użytku, wszyscy z niego korzystamy.
Bardzo się cieszę, że na terenie dzielnicy powstał tak nowoczesny obiekt sportowy. To było moje marzenie, żeby ten stary stadion, budowany przez hutników w czynie społecznym, i który lata świetności miał za sobą, został odnowiony. Teraz jest to bardzo nowoczesny obiekt. Korzysta z niego mnóstwo dzieci, dorosłych, drużyn seniorskich, odbywają się tam różnego rodzaju wydarzenia. To bardzo cieszy.Jesteśmy najbardziej usportowioną dzielnicą w Warszawie. Widać to po wynikach sportowych, co jest wysiłkiem setek ludzi, trenerów, instruktorów i zapaleńców, którzy dbają o to, aby dzieci i młodzież miały jak najwięcej ruchu.
Bazarek na Broniewskiego. W tej sprawie nie stawiał pan żadnych konkretnych zapowiedzi, ale może udało się doprowadzić do jakiegoś rozwiązania przez ten czas?
Mamy 2,5 miliona złotych na jego remont. Powstanie nowy bazarek od strony ul. Rudnickiego i takie też staramy się poczynić ustalenia z Zarządem Dróg Miejskich, Biurem Architektury i z Tramwajami Warszawskimi. Będzie to ponad trzydzieści pawilonów.
A co ze starym obiektem?
Stary bazarek zostanie rozebrany, a jego miejsce zajmie zieleń. Ta okolica ma się zupełnie zmienić. Pomoże w tym remont ulic Rudnickiego, Perzyńskiego i Podczaszyńskiego. Udało się wspólnie z Zarządem Dróg Miejskich, Biurem Infrastruktury i jednym z deweloperów uzbierać ponad 17 milionów złotych na tę inwestycję.
Chcemy przebudować tę okolicę, bo te drogi są bardzo zniszczone. Bazarek na Broniewskiego, umówmy się, nie przynosi nam chluby i w tej formie powinien jak najszybciej zniknąć. Nie chcemy go jednak likwidować, ale dać mu szansę w nowej odsłonie. Żeby jednak ta budowa była spójna wykonamy ją my, dzielnica.
Przeczytaj również: Azyl znajdą na Bielanach
Bazarki to w dzisiejszej Warszawie skarb. Na mój Wolumen przyjeżdżają ludzie z całego miasta, a nawet spoza stolicy.
Dlatego trzeba chronić takie miejsca. Nie możemy jednak zgodzić się na funkcjonowanie bazarku na Broniewskiego w takiej formule, w której nie spełniane są wymogi bezpieczeństwa pożarowego czy kwestie estetyki. To rzeczy bardzo istotne. Jedna trzecia tego bazarku została już rozebrana przez kupców. My wyburzyliśmy znaczną część naniesień, do których nikt się nie chciał przyznać. Uporządkowaliśmy teren. Teraz kończymy dokumentację i mam nadzieję, że w drugim kwartale ogłosimy przetarg na wybór wykonawcy. Będziemy ten bazarek budować od nowa, w mniejszej formie, a stary rozbierzemy. W ten sposób powstanie miejsce bezpieczne, estetyczne i przyjazne mieszkańcom.
Ostatni już punkt z mojej przydługiej listy to rzecz abstrakcyjna, którą mam nadzieję pan skonkretyzuje. Chodzi mi o to, żeby wskazał pan jedną inwestycję, remont, budowę, wydarzenie, coś co uważa pan za największe i najdonioślejsze osiągnięcie dzielnicy z ubiegłego roku.
Bez wątpienia należy tu wskazać fakt, że mimo bardzo trudnego okresu, ciężkich czasów, pandemii, dużej ilości nerwów, różnych zdarzeń zewnętrznych, kryzysu gospodarczego czy inflacji, udało się nam zachować pozytywną energię i lokalność. Chodzi między innymi o to, że mieszkańcy sobie wzajemnie pomagają. Widać to w bardzo różnych środowiskach. Mam fantastycznych seniorów, pracowników oświaty, pomocy społecznej. Nikogo nie zostawiamy w potrzebie. Każdemu chcemy pomóc, nieważne skąd pochodzi, jaki jest jego status majątkowy. Najważniejsze, żeby chcieć wyjść naprzeciw potrzebom ludzi. Włącza się w to ogromna liczba osób dobrej woli, choćby ksiądz Wojciech Drozdowicz, który jest naszą ikoną, człowiekiem ogromnej dobroci i hartu ducha. To bardzo potrzebne w dzisiejszych czasach, żeby ta lokalna społeczność istniała.
Chcę również podziękować wszystkim pracownikom poradni specjalistycznej, rodzinnej, psychiatrycznej, naszej poradni psychologiczno-pedagogicznej dla dzieci, za to, że wspierają w tych czasach tak młodzież, jak i całe rodziny. Widzimy, co się w społeczeństwie dzieje, że nastąpiła przez pandemię niekorzystna zmiana. Chcemy zrobić w najbliższych miesiącach badania na ten temat, żeby zobaczyć, gdzie powinniśmy kierować działania naprawcze i naszą pomoc. Jesteśmy od tego, żeby pomagać.
Obiecywał pan również, że w północnej części Bielan powstanie system czujników do pomiaru odoru. Miało to zostać zrealizowane we współpracy z Politechniką Warszawską. Udało się coś osiągnąć w tej sprawie?
Ten system już funkcjonuje.
Gdzie są dostępne wyniki tych pomiarów?
One są dostępne w wydziale środowiska. Były omawiane na komisji. Wiadomo, ta kwestia budzi wiele emocji, bo z jednej strony konieczne jest funkcjonowanie przemysłu, który w tamtej części dzielnicy jest zlokalizowany, a z drugiej strony wiąże się ten przemysł z uciążliwościami dla mieszkańców. Ja mogę tylko powiedzieć, że tych uciążliwości jest dużo, dużo mniej niż w latach poprzednich. To bardzo cieszy. Jako burmistrz otrzymuję nieporównywalnie mniej skarg niż było to dawniej. Kiedyś było ich sześćset, siedemset rocznie. Teraz jest to kilkadziesiąt skarg w ciągu roku. Wiele zakładów z nami współpracuje. Bardzo fajnie układa się współpraca z hutą czy z innymi przedsiębiorcami, którzy okazują chęć dialogu. Te uciążliwości, które da się usunąć są usuwane. Ten projekt przyniósł nam wiele plusów i z pewnością będziemy go z politechniką kontynuować.
Nie wymienił pan firmy BYŚ, a przecież oni też podobno chcą zbudować hermetyczne hale, w których zamknęliby odpady, żeby nie śmierdziały. Dokładnie taki pomysł przedstawiał pan w wywiadzie, którego udzielił mi pan rok temu. Rozmawiałem jakiś czas temu z rzecznikiem firmy BYŚ, który stwierdził, że oni chcą dobrze, ale wy nie chcecie im dać pozwolenia na budowę. Dlaczego?
Z prostego powodu. Projekt złożony do Urzędu Dzielnicy nie spełniał wymogów architektonicznych, co przyznał wojewoda. Tak naprawdę ta propozycja była źle przygotowana przez firmę BYŚ. Nie można wydać pozwolenia na coś, co jest według naszego wydziału niezgodne z prawem. Zależy mi na tym, żeby te uciążliwości były jak najmniejsze. Są dostępne w Polsce technologie, które mogą to umożliwić.
Jeśli mają powstać hale hermetyczne, to ja jestem za. Niech będzie mniej uciążliwości. To wszystko musi być jednak dobrze przygotowane i mieszkańcy muszą o wszystkim wiedzieć. Nie może być żadnych niedomówień.
Przeczytaj również: Topola, o którą walczyli mieszkańcy nie zostanie wycięta
Ostatnio wywiało mnie na Saską Kępę w okolice ul. Arabskiej. Tu zaczyna się robić kontrowersyjnie, bo mi jako dziennikarzowi nie za bardzo wypada wyrażać opinie, jeszcze mniej te pochlebne, a już zupełnym wstydem by było, gdybym wyrażał pozytywne opinie o działaniach władzy. Zaraz by mi zarzucono sianie propagandy. A tu jestem do tej opinii zmuszony, bo właśnie na słynnej, podobno pięknej Saskiej Kępie zrozumiałem jak zielone są Bielany. A szczególnie jak zazieleniły się w ostatnim czasie dzięki Rewolucjom Podwórkowym. To jak zmieniło się Wrzeciono, to było coś niesamowitego. Ale zauważyłem też, że nadal jest mnóstwo asfaltowych łat, które aż się proszą, żeby je zaorać i posadzić rośliny. To wygląda jakby po początkowych sukcesach ta rewolucja wyhamowała. Dlaczego?
To jest tak, że burmistrz Piątkowski był tym, który tę rewolucję zaczął i pokazał pewien trend, który teraz jest kontynuowany przez miasto. Po wielu latach miasto dostrzegło, że to fajny pomysł – zrywanie starych asfaltów, remonty. Wbrew temu co pan mówi rewolucja nie zwolniła. Chcemy odzyskać jak najwięcej powierzchni biologicznie czynnej. Jest teraz w trakcie procedury przetargowej budowa skweru na ul. Frygijskiej. Miał tam powstać blok, ale udało nam się z burmistrzem Piątkowskim i radną Czarnecką zablokować ten pomysł. Będzie kolejny teren zielony, co bardzo mnie cieszy.
Na ten rok wyznaczyliśmy kolejne podwórka, a dodatkowo rozszerzyliśmy to o współpracę ze spółdzielniami mieszkaniowymi. Choćby WSM Bielany, WSM Piaski wspólnie z nami realizują podobne projekty i idą w stronę sukcesywnego zmieniania podwórek z asfaltowych placów w przestrzeń zieloną.
Niestety są ludzie, którzy nie mogą przejść obok czegoś, żeby tego nie zniszczyć. Jednak ogromna większość mieszkańców jest do tych zielonych zmian pozytywnie nastawiona. Widzę to po swoim podwórku, gdzie sąsiedzi sami pilnują, żeby nic nie zginęło, nie zostało zniszczone i żeby to podwórko było ładne, czyste i estetyczne.
Jeżeli chodzi o ten skwer przy ul. Frygijskiej, to czy jakiś konkretny termin jest znany? Mieszkam niedaleko i mam takiego sąsiada, który za każdym razem, gdy się mijamy na schodach pyta mnie czy czegoś nie wiem w tej sprawie.
Trwa postępowanie przetargowe i w tym roku ten skwer ma zostać wykonany. Czyli ta cała połać asfaltu, która jest przy ulicy Lindego, i która generalnie niczemu nie służy…
O przepraszam! Mija się pan z prawdą. Ta przestrzeń jest użytkowana bardzo intensywnie, szczególnie wieczorami, przez okolicznych degustatorów wyrobów browarniczych. Świadczy o tym choćby szklana mozaika, którą pokryty jest wspomniany przez pana asfalt. Ze trzy dętki na niej straciłem w zeszłym roku.
No właśnie, w ten sposób chcemy trochę zmienić ich przyzwyczajenia. Będzie tam strefa dla seniorów i dzieci. Powstanie mnóstwo zieleni. Motywem przewodnim całości będzie Alicja w Krainie Czarów. Projekt był udostępniany na moim profilu. To bardzo fajny pomysł na organizację przestrzeni międzyblokowej, którą będziemy krok po kroku odzyskiwać.




Źródło: Facebook/Grzegorz Pietruczuk – Burmistrz Dzielnicy Bielany
Przebudujemy również całą okolicę ul. Gajcego, planujemy również remont ul. Doryckiej, chodzi o to, żeby wyrównać i posprzątać tę okolicę. Takich prac jest zaplanowanych naprawdę bardzo dużo. Procedury właśnie startują. Należy oczywiście przez to chwilę poczekać.
Zauważył pan ostatnio jakieś zwiększone natężenie ruchu samochodowego, liczbę zaparkowanych samochodów? Szczególnie chodzi mi o południową część Bielan, tę na granicy z Żoliborzem.
Niestety tak. Problem pojawił się po wprowadzeniu strefy płatnego parkowania na Żoliborzu. Skarżą się mieszkańcy osiedla Piaski przy Broniewskiego, że samochody z drugiej strony Trasy AK są przestawiane na stronę bielańską.
Na ul. Ogólnej liczba interwencji Straży Miejskiej wzrosła niemal dziesięciokrotnie.
To jest właśnie to nasze nieszczęście, że my strefy płatnego parkowania na razie nie mamy.
A będziemy mieli? Optuje pan za tym, żeby coś takiego wprowadzić?
Tak, jestem za tym, żeby strefę płatnego parkowania wprowadzić i żeby uporządkować parkowanie na Bielanach. Jesteśmy na razie takim jednym wielkim węzłem przesiadkowym. Z jednej strony mamy Żoliborz, którego część mieszkańców z różnych przyczyn parkuje po naszej stronie, a z drugiej strony są mieszkańcy miejscowości podwarszawskich. Często parkują na uliczkach Starych Bielan, Słodowca czy Wawrzyszewa zamiast zostawić samochód na parkingach P+R, czy w Galerii Młociny, która specjalnie na ten cel przekazała swój parking. To budzi bardzo dużo emocji wśród mieszkańców. Zresztą dobrze widać to zjawisko w weekend, kiedy tych samochodów jest po prostu mniej.
Chcemy parkowanie na Bielanach uporządkować, żeby nasi mieszkańcy mieli łatwiejszy dostęp do miejsc parkingowych, ale też żeby tych samochodów było po prostu mniej. Mamy bardzo dobrze rozwiniętą siatkę transportową i można się przecież poruszać komunikacją miejską.
Albo rowerem.
Można.
Ja nawet wolę. Tylko jak ludzie z takich Łomianek mają dojechać do Warszawy rowerem, skoro ddr-ka wzdłuż ul. Pułkowej nadal nie powstała? Miałem kiedyś przyjemność jechać rowerem po Pułkowej w kierunku Łomianek w godzinach szczytu i raczej nie planuję tego powtarzać.
To jest niestety bardzo duży problem. Czekamy na budowę trasy S7 i bardzo intensywnie rozmawiamy z GDDKiA na temat budowy tej drogi. Ona jest nam bardzo potrzebna, żeby uporządkować ruch, dociągnąć trasę Mostu Północnego i sprawić, że na ul. Pułkowej będzie ruch miejskie a nie tranzytowy. To jest ta różnica. Po Pułkowej idzie ogromny tranzyt na Gdańsk. W zeszłym tygodniu mieliśmy kolejne spotkanie w GDDKiA, w którym brali udział również samorządowcy okolicznych miejscowości, wójt Izabelina, wójt Starych Babic, burmistrz Łomianek. Wspólnie zabiegamy o budowę nowego węzła Janickiego i o to, żeby trasę mostu północnego spiąć z trasą S7 i w ten sposób uporządkować ten ruch.
Nie mam więcej pytań. Mam natomiast taki zwyczaj, że na koniec proponuję rozmówcom krótką wypowiedź na dowolny temat. Ma pan czytelnikom do przekazania coś od siebie?
Chciałbym przede wszystkim podziękować wszystkim za to, że w ten trudny, pandemiczny okres udało się zapewnić lokalne, sąsiedzkie wsparcie. To dla mnie bardzo ważne, że skutecznie udaje nam się budować lokalną, bielańską społeczność.