Stołeczny ratusz opublikował mapę hałasu Warszawy. Naniesione na nią dane nie pozostawiają złudzeń – poziom hałasu na Bielanach sięga nawet 70 decybeli. Zdaniem lekarzy jest to poziom, który wywołać może trwałe szkody zdrowotne.
W tym artykule przeczytasz m.in.:
- jakie miejsca na Bielanach są najgłośniejsze,
- co powoduje największy hałas,
- jakie reperkusje zdrowotne niesie takowe natężenie dźwięku.
Urząd Warszawy udostępnił wirtualną mapę hałasu, prezentującą poziom natężenia dźwięku w każdym obszarze miasta. Prezentowana mapa przedstawia zanieczyszczenie środowiska hałasem pochodzącym głównie z głównych źródeł, takich jak: transport drogowy, kolejowy, lotniczy oraz obszary przemysłowe. Jest to graficzne odwzorowanie długoterminowych, średnich poziomów dźwięku. Mapa hałasu Warszawy powstała dzięki wykorzystaniu specjalistycznego oprogramowania do modelowania komputerowego.
Z lupą szukać cichych miejsc
Mapa swoim zasięgiem obejmuje każdy kąt Bielan. Na podstawie legendy można dokonać odczytu hałasu z danego miejsca. Z wizualizacji wynika, że poziom hałasu w najcichszym miejscu na terenie dzielnicy wynosi około 40 decybeli. Analogiczną metodą odczytu, najgłośniejsze punkty na Bielanach mają wartość aż 80 decybeli. Średni poziom hałasu w dzielnicy wynosi zatem 60 decybeli.

Smutnym wnioskiem, do którego można dojść po odczytaniu mapy, jest fakt, iż Bielany są niemalże pozbawione cichych przestrzeni. Aby doszukać się miejsc, w których poziom hałasu nie przekracza 40 decybeli, trzeba się wysilić. Umiarkowanie ciche miejsce jednak występują. Są to przestrzenie między blokami na dużych osiedlach. Tam hałas jest niższy niż 40 decybeli. Zaskoczeniem może być również fakt, że tereny zielone są głośniejsze od przestrzeni między blokami. Na terenie Lasu Bielańskiego, Parku Olszyna czy innych źródeł natury poziom hałasu może wynosić nawet pomiędzy 45, a 50 decybelami.
Samochody głównym winowajcą
Mapa podzielona została na warstwy, oznaczające źródło hałasu oraz jego wartość. Wynika z nich, że główną przyczyną hałasu jest ruch drogowy. Na najgłośniejszych drogach wynosi on nawet 80 decybeli. Powoduje to, że dźwięk roznosi się po pobliskich osiedlach, zakłócając tym ciszę. Taka sytuacja ma miejsce między innymi wzdłuż alei Reymonta, Broniewskiego czy Marymonckiej. Z tego powodu poziom hałasu w samym Lasku Lindego oscyluje w przedziale 50-55 decybeli.


Kolejnym źródłem hałasu są pozostałe środki transportu. Twórcą wysokiego wskaźnika są tramwaje. Poziom dźwięku wzdłuż szyn tramwajowych wynosi nawet do 70 decybeli. Taka sytuacja ma miejsce np. wzdłuż Broniewskiego, Marymonckiej czy Nocznickiego. Takiemu stanowi nie pomaga ruch samolotowy. Na terenach znajdujących się pod szlakami lotniczymi, poziom hałasu generowany tylko z tego powodu wynosi ok. 45-60 decybeli.
Pozostałym kryterium jest hałas generowany przez ośrodki przemysłowe. Kryterium to dotyczy jedynie trzech terenów. Są to okolice Huty ArcelorMittal, obiekt BYŚ-u w Radiowie oraz Zakład Unieszkodliwiania Odpadów na Kampinoskiej. W powyższych lokalizacjach wynosi on nawet 70 decybeli.

Poważne zagrożenie
Nie ma wątpliwości co do negatywnego wpływu hałasu na zdrowie człowieka. Sporadyczne narażenie na głośne dźwięki nie powinno wywołać większych konsekwencji. Problem pojawia się w momencie, gdy hałas otacza nasze miejsce zamieszkania i samoistnie się do niego przyzwyczajamy.
Lekarze ostrzegają, że narażenie na hałas powyżej 40 decybeli powoduje problemy z nauką i koncentracją. W momencie, gdy poziom głośności przekroczy 60 decybeli, pojawia się możliwość uszkodzenia słuchu przy dłuższym przebywaniu. Dłuższy pobyt w miejscu o natężeniu powyżej 65 decybeli rezultuje o 20% większym ryzykiem zachorowalności na choroby układu krążenia. Natomiast poziom powyżej 85 decybeli powoduje uszkodzenia słuchu.
