Od końcówki 2022 roku bielańskie stacje do zbiórki elektroodpadów nieustannie ulegają aktom wandalizmu. Wyrwane drzwiczki, wybita szyba czy graffiti na korpusie skrzynki to regularne zniszczenia, którym poddawane są recyklingowe punkty. Samorząd pozostaje bezradny i zapowiada wdrożenie rozwiązań, mających zapobiec problemowi.
W tym artykule przeczytasz m.in.:
- o historii problemu,
- jakie środki podejmie bielański ratusz,
- czym są stacje do zbiórki elektroodpadów.
Według raportu Eurostanu z 2021 roku co dziesiąty mieszkaniec Unii Europejskiej skarży się na lokalne przestępstwa: akty przestępczości, przemocy i wandalizmu. Te same badania dowodzą, iż Polska jest jednym z najbezpieczniejszych krajów w UE – tuż po Chorwacji i Litwie. Z powyższymi przestępstwami miało styczność 4.4 procent Polaków. To niemalże o połowę mniej niż unijna średnia.
Bielańska rzeczywistość zdaje się uchodzić od statystyki. Od ponad pół roku bielańskie stacje do zbiórki elektroodpadów regularnie ulegają dewastacji. – Odliczamy dni, ile stacja przetrwa po naprawie – pisze Grzegorz Pietruczuk.
Ważny element codzienności
Stacje do zbiórki elektroodpadów to punkty umożliwiające łatwe i regularne pozbywanie się najczęściej wytwarzanych drobnych elektrośmieci. Zlokalizowane są one przy ruchliwych, często uczęszczanych przez mieszkańców ulicach. W stacjach wyrzucić można zużytą elektronikę taką jak np. baterie, telefony, tonery, płyty CD, ładowarki czy świetlówki. Wszystkie zgromadzone odpady zostają przekazane do utylizacji w sposób zapewniający ochronę środowiska.
– Zwiększenie dostępności punktów odbioru elektroodpadów pozwoli zminimalizować zjawisko nagminnego wyrzucania elektrośmieci wraz ze zwykłymi odpadami zmieszanymi (co zagrożone jest karą nawet 5 tys. zł.) i dalszego zanieczyszczania środowiska niebezpiecznymi i toksycznymi odpadami, a także pozwoli w większym stopniu przekazać je do ponownego odzyskania, przetworzenia i wykorzystania – pisze mieszkanka dzielnicy i autorka projektu.

Na Bielanach rozlokowanych jest 16 takowych stacji. Dwanaście z nich sfinansowanych zostało w ramach budżetu obywatelskiego na rok 2022. Ich koszt wyniósł niemal 800 tys. złotych. Punkty zlokalizowane są:
- przy stacji metra Młociny,
- przy stacji metra Słodowiec,
- przed Urzędem Dzielnicy,
- przy pętli autobusowej na Chomiczówce,
- przy S.P. 369, ul. S. Przybyszewskiego 45,
- przy ujęciach wody oligoceńskiej: ul. Wolumen, ul. Dzierżoniowska, ul. Gąbińska,
- przy placach zabaw: ul. Wrzeciono 28-32 ul. Opalin 5 ul. W. Broniewskiego 97 ul. Loteryjki (obok siłowni) ul. Klaudyny ul. W. Bogusławskiego róg ul. Rodziny Połanieckich ul. S. Petofiego 2a.
Narastający problem
Jak informuje zarząd dzielnicy, od ponad pół roku stacje ulegają regularnym zniszczeniom. Spowodowane one są aktami wandalizmu. Najczęstszymi szkodami wyrządzonymi przez chuliganów są wyrwane drzwiczki, wybita szyba czy graffiti na korpusie punktu.
– Właściwie to już przestaliśmy liczyć, ile było w ostatnich miesiącach zniszczeń stacji do zbiórki drobnych elektroodpadów – napisał na swoim Facebooku Grzegorz Pietruczuk, burmistrz Bielan.
Mieszkańcy zastanawiają się, kto i dlaczego dewastuje stacje do zbiórki elektroodpadów. Niestety, pytania te pozostają bez odpowiedzi. Bielańczycy sugerują jednak, iż problemem mogą być stare telefony znajdujące się wewnątrz pojemnika.
– Wystarczy zlikwidować przegródki z komórkami itp. Proste! Nikt po świetlówki nie będzie się włamywał – pisze pan Marcin, mieszkaniec dzielnicy.
Kosztowne szkody
Nieustające naprawy zniszczonych stacji to wydatek, który znacząco obciąża dzielnicowy budżet.
W dniu 16 marca br. uszkodzeniu uległa stacja przy ul. Wolumen. Sprawa zainteresowała radną dzielnicy Joannę Tomaszewską, która wystosowała interpelację w tejże sprawie. Odpowiedź bielańskiego ratusza oddaje skalę problemu.
– Incydent wandalizmu został zgłoszony do ubezpieczyciela. Obecnie oczekujemy zwrotu środków, aby naprawić stację. […] Koszty naprawy wyrwanych drzwiczek plus przyjazd wykonawcy to ok. 200 złotych. W przypadku elektrostacji na Wolumenie, koszt naprawy wyrwanych drzwiczek, zakup i montaż szyby oraz wstawienie nowych tub, które zostały połamane to koszt około 5 000 złotych brutto – informuje
Pietruczuk.

Remedium na wandalizm
Regularne zniszczenia i potęgujące się koszty naprawy punktów stały się smutną rzeczywistością zarządu dzielnicy. Ciągła tendencja dewastacyjna jest jednym z tematów poruszanych przez bielańskich radnych. Na przekór chuliganom zarząd dzielnicy planuje wprowadzić kompleksowe rozwiązania, które zneutralizują problem.
– Zniszczeń jest tak dużo, że niektóre stacje przeniesiemy w nowe miejsca zamykane na noc. Trwa ustalanie szczegółów – informuje Pietruczuk.
Zniszczona stacja przy ul. Wawrzyszew zostanie przeniesiona na ul. Estrady 112, w pobliżu filii Bielańskiego Ośrodka Kultury. Innymi możliwymi lokalizacjami, w które zostaną przeniesione punkty, są tereny szkół i przedszkoli.
Akty wandalizmu zgłosić należy policji lub straży miejskiej. Jeśli zobaczymy zniszczenia, poinformować powinno się Miejskie Centrum Kontaktu Warszawa pod numerem 19115.